-
Starszy sierżant Jan Kusek z elitarnej 62 Kompanii Specjalnej był jednym z tych żołnierzy Wojska Polskiego, którzy aktywnie przeciwstawili się wprowadzeniu stanu wojennego. W 1982 r. dyscyplinarnie wyrzucał go z wojska, a w 1990 r. wręczał akt rehabilitacji, ten sam oficer. Tyle, że w ciągu tych kilku lat Kusek był represjonowany, a oficer awansował o dwa stopnie.
-
Czytelnicy zamawiający najnowsze wydanie książki „LUBLINIEC.PL. Cicho i skutecznie. Tajemnice najstarszej jednostki specjalnej WP” z dedykacją autora, dostają przesyłkę pocztową ze znaczkiem, na którym znajduje się okładka książki lub jej motyw przewodni. Nietypowe oznaczenie paczki to dodatkowa promocja naszych sił specjalnych.
-
02 wrz '21
Służyli w elitarnej jednostce Wojska Polskiego. Prowadzili działania, które dziś wydają się nieprawdopodobne. Brali udział w jednej z najbardziej zagadkowych operacji PRL-owskich służb specjalnych – prowadzonych na Dolnym Śląsku poszukiwaniach skarbów zagrabionych przez Niemców w czasie II wojny światowej.
62. Kompanię Specjalną WP rozwiązano prawie przed trzema dekadami. Ale weterani spotykają się co roku. Tak też będzie w najbliższy weekend w Bolesławcu, gdzie jednostka stacjonowała. -
Poznaj stacjonujący w Lublińcu oddział o numerze 4101. Utworzono go przed 60 laty, od 10 lat to Jednostka Wojskowa Komandosów. Dowiedz się, co żołnierze robili w Kambodży, Macedonii, Kongu, Pakistanie, Iraku, Afganistanie i na Ukrainie. Sprawdź, jak przygotowywali się do prowadzenia tajnych operacji na terenie Polski, gdyby znalazła się ona pod okupacją przeciwnika.
Przeczytaj drugie, zaktualizowane wydanie bestsellera z 2011 roku.
Wydawnictwo Creatio PR, Warszawa 2021 rok.
-
18 sie '21
Największe w tym roku wydarzenie militarne na wyspie Wolin już niedługo! Między 27 a 29 sierpnia do Dziwnowa zjadą miłośnicy Wojsk Specjalnych. Będzie można obejrzeć ekspozycje i pokazy żołnierzy i członków grup rekonstrukcyjnych. Organizujący imprezę, żołnierze legendarnego 1 Batalionu Szturmowego spodziewają się kilkunastu tysięcy widzów. Wśród licznych pokazów i konkursów, największym zainteresowaniem tradycyjnie cieszyć się będą skoki spadochronowe do rzeki Dziwny. Wykonają je żołnierze Wojsk Specjalnych. Wyjazd do Dziwnowa to doskonała okazja na kolejną wycieczkę z cyklu #TurystykaMilitarna.
-
Ze względu na rozmach i zaangażowane siły była to operacja specjalna, jakiej nie przeprowadził nikt w czasie II wojny światowej w Europie. Grupę konspiratorów oraz broń i wyposażenie należało przerzucić kilkaset kilometrów przez teren ściśle kontrolowany przez Niemców. Celem był jeden z najwyższych funkcjonariuszy niemieckich w okupowanej Polsce. Wnioski z analizy przygotowań i przebiegu tej akcji do dziś są ciekawe i – mimo upływu prawie ośmiu dekad – nadal aktualne.
-
Płk Michał Strzelecki żegna się z Jednostką Wojskową Komandosów. Oddziałem dowodził od 2016 r. Koszary w Lublińcu zamieni na sale wykładowe w US Army War College. Skierowano go bowiem na prestiżowe, „generalskie” studia w Stanach Zjednoczonych.
-
29 kw. '21
„Gotowi do walki i niewidzialni. Ukryta historia cichociemnych” to tytuł, trwającej godzinę, audycji w Polskim Radiu. Rozmowę prowadził red. Michał Żakowski, przez wiele lat dziennikarz zajmujący się tematyką wojskową, korespondent wojenny Polskiego Radia. Rozmawialiśmy o Cichociemnych – Skoczkach Spadochronowych Armii Krajowej.
-
Ta historia doskonale nadaje się na scenariusz filmu akcji. Oficer wywiadu Stefan Jasieński został przeszkolony w Wielkiej Brytanii. Skoczył na spadochronie do Polski, miał rozpracować KL Auschwitz-Birkenau. Gdy ciężko ranny wpadł w ręce Niemców, obozowi konspiratorzy w chcieli go zlikwidować. Miał bowiem olbrzymią wiedzę, a mógł pęknąć w czasie śledztwa prowadzonego przez gestapo. Nie zgodził się na to Józef Cyrankiewicz, późniejszy premier komunistycznego rządu.
-
Przypominały wojskowy meldunek: kartka z maszynopisem z krótkim i pozbawionym emocji tekstem oraz zdjęcie ze świąteczno-patriotyczną grafiką. W latach 80. i 90. XX w. takie życzenia wysyłali sobie Cichociemni z okazji świąt Wielkiej Nocy. Jak po latach odkryłem w archiwum, ta korespondencja jest jednocześnie dowodem na inwigilację środowiska Skoczków Spadochronowych Armii Krajowej przez Służbę Bezpieczeństwa.