-
Tadeusz Nowak w 1962 r. rozpoczął służbę w 26 Batalionie Dywersyjno-Rozpoznawczym. Dwa lata później z tą jednostką – przekształconą w 1 Batalion Szturmowy – trafił do Dziwnowa. W ciągu dwudziestu pięciu lat służby brał udział m.in. w operacji „Dunaj”, czyli interwencji Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Był też na misji na Wzgórzach Golan. Zmarł 26 maja 2014 r.
Zawsze z dumą podkreślał, że syn (na zdjęciu razem z Ojcem w czasie Festynu Komandosa w Dziwnowie) poszedł w jego ślady i jest oficerem w jednostce, w której Tadeusz Nowak przesłużył kilkadziesiąt lat. -
29 maj '14
Na naszym rynku wydawniczym to książka jedyna w swoim rodzaju. Dla mnie jej największą atrakcją jest mnóstwo unikatowych zdjęć z archiwum Muzeum Wojska Polskiego. Jedno z nich pozwoliło mi rozwikłać zagadkę dotyczącą francuskich garot wykorzystywanych w 1 Batalionie Szturmowym w Dziwnowie.
-
24 maj '14
Jarosław Rybak: Czytałem Pańskie dawne opracowanie dla SKON, pamiętam plany reformy, gdy był Pan wiceministrem obrony. Znam analizę, którą – jako zewnętrzny ekspert – przygotował Pan w 2009 r. dla BBN. Za każdym razem pomysły na reformę systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi były takie same. Porozmawiajmy o jej wycinku, o Wojskach Specjalnych. Nie pytam o nie, bo są „modną formacją”, ale dlatego, że najważniejsi sojusznicy traktują je w sposób ponadstandardowy w stosunku do innych rodzajów swoich sił zbrojnych.
-
Pomysł był prosty: porozmawiać z dwoma najważniejszymi osobami odpowiedzialnymi za wprowadzenie reformy Systemu Dowodzenia i Kierowania Siłami Zbrojnymi RP: z Szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego oraz z Ministrem Obrony Narodowej. Wszystko po to, aby z pierwszej ręki dowiedzieć się, co w tym chodzi?
-
To było bardzo ciekawe spotkanie oraz interesująca rozmowa. Jej efektem miała być publikacja na mojej stronie internetowej. Niestety, mimo upływu 21 dni od momentu przesłania wywiadu do autoryzacji, nie otrzymałem zwrotu.
-
Ciężko cieszyć się z otrzymania najważniejszej nagrody dla polskich fotoreporterów prasowych, jeśli ma się świadomość, że uhonorowano zdjęcia dokumentujące tragedię. Taki ton wyczułem z głosu Piotra Bławickiego, autora nagrodzonych zdjęć. Uważam jednak, że w tej nagrodzie jest głęboki sens. Zdjęcia pokazują, że służba w wojsku to nie tylko gloria i chwała. To także tragedie. Wtedy człowiek zadaje sobie pytania, jaki jest sens tego, co się robi?
-
Ciekawy materiał „Wirtualnej Polski”. Trzy filmy poświęcone ćwierćwieczu transformacji w Wojsku Polskim. Autorem pomysłu jest Tomasz Bednarzak. Polecam oczywiście część 3, w której występuję ;-). Ale warto zobaczyć także pozostałe odcinki.
-
Newsy dotyczące nowej koncepcji funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych rozgrzały wczoraj dyskusje na portalach społecznościowych. Było to tym prostsze, że media donosiły o pomysłach tworzenia „Oddziałów Specjalnych” NSR, szkolonych przez żołnierzy sił specjalnych i podporządkowanych tym siłom. Dyskutowaliśmy bazując na doniesieniach mediów. Tymczasem kierownik zespołu przygotowującego reformę NSR, gen. dyw. Bogusław Pacek, rektor-komendant Akademii Narodowej w serwisie społecznościowym Twitter wyjaśniał, że media – m.in. „Gazeta Wyborcza” i „Polska Zbrojna” – nadinterpretują lub znacznie skracają zagadnienie.
-
10 maj '14
Lepiej się dobrze prezentować czy mieć osiągnięcia? W wojsku odpowiedź na takie pytanie nie jest prosta. „Wir” służy w jednostce specjalnej. Trzynaście miesięcy spędził w Macedonii, dwa razy był w Iraku, trzy razy w Afganistanie. To pierwszy Polak po 18-miesięcznym kursie ratowników medycznych sił specjalnych USA. Na ochotnika, w czasie wolnym od misyjnych obowiązków, pracował z załogami śmigłowców MEDEVAC. Tylko tych lotów, określanych jako „pilne”, zaliczył 97. Pięć z 15 lat służby spędził poza domem. Mając taki życiorys, zyskał uznanie kapituły przyznającej Buzdygany. Wszystko było piękne do momentu wręczenia nagrody „Polski Zbrojnej”.
- Tagi:
- Buty
- Wir
- Polska Zbrojna
- Buzdygany
-
02 maj '14
Dowodzona przez niego, brawurowa akcja specjalna, tak wstrząsnęła Niemcami, że postawili szlabany przy wjeździe do al. Szucha i zaczęli kontrolować wszystkich wchodzących. Będąc bardzo skromnym człowiekiem Tadeusz Wronowski ps. „Przygoda. nie opowiadał o niej zbyt chętnie. Podobnie zresztą jak o innych wojennych przygodach, które mogłyby stać się scenariuszem atrakcyjnego filmu akcji.