Nie jest łatwo pokonać kilkusetmetrowy tor przeszkód terenowych przygotowanych przez komandosów, a na końcu sprawnie założyć sobie stazę taktyczną. Mogło się o tym przekonać prawie 40 dziennikarzy, którzy wzięli udział w zajęciach. Prowadzono je według schematu: pokaz organizatorów, a następnie warsztaty dla dziennikarzy. – Przy poszczególnych elementach scenariusza wskazywaliśmy różnice i podobieństwa między „ratownictwem cywilnym” a ratownictwem taktycznym prowadzonym zgodnie z wytycznymi TCCC (taktyczno-bojowej opieki nad poszkodowanym) – wyjaśnia Tomasz Sanak, ratownik medyczny z Zakładu Medycyny Pola Walki WIM.
Zajęcia odbyły się 5 lipca 2014 r. na dawnym poligonie jednostki GROM w Czerwonym Borze. Były inauguracją współpracy, jaką Wojskowy Instytut Medyczny podjął ze środowiskiem ekskomandosów z GROM-u skupionych wokół GROM GROUP. Chodzi w niej o to, aby typowo wojskowe doświadczenia przenieść do szkolenia medyków w kraju: od ratowników medycznych po lekarzy. Niektóre rozwiązania doskonale sprawdzające się w polskim szpitalu polowym w Ghazni zostały już z sukcesem wdrożone w WIM.
Najbardziej widowiskową częścią warsztatów był pokaz procedury działania sekcji specjalnej po wejściu w zasadzkę, udzielania pomocy i ewakuacji rannego. Kolejne moduły wymagały wysiłku, a niekiedy i odwagi od uczestników. Ochotnicy poznali podstawy technik wysokościowych, obsługiwali wóz straży pożarnej, gasili pożar.
– Poszczególne elementy zostały połączone z zajęciami praktycznymi związanymi z niesieniem pomocy poszkodowanych. Epizod związany z zasadzką oraz z pokonywaniem toru przeszkód połączyliśmy z warsztatami, w czasie których dziennikarze poznawali podstawy ratownictwa taktycznego. Natomiast „wypadek w czasie szkolenia wysokościowego” oraz ratowanie ofiary pożaru było prowadzone według standardów cywilnych – wyjaśnia Tomasz Sanak.
– Organizując spotkanie w Czerwonym Borze chcieliśmy pokazać, jak połączyć bojowe doświadczenia żołnierzy jednostki specjalnej z kompetencjami osób z Zakładu Medycyny Pola Walki Wojskowego Instytutu Medycznego – wyjaśnia mjr rez. dr n. wojsk. Tomasz Kowalczyk, prezes GROM GROUP, który przez kilkanaście lat służył w jednostce GROM.
Specjaliści wyjaśniają, że środowisko taktyczne to nie tylko rejon działania kontyngentów wojskowych. Zalicza się do nich wszystkie sytuacje typu „active shooter”, sytuacje zakładnicze czy zagrożenia o charakterze terrorystycznym. Przykłady z życia pokazują, że dotyczą one działań zespołów ratownictwa medycznego, a także przypadkowych cywili.
Ze strony WIM warsztaty prowadzili ppłk dr n. med. Robert Brzozowski, kierownik Zakładu Medycyny Pola Walki oraz Tomasz Sanak. Wspierali ich ratownicy medyczni ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego WIM: Maciej Halladin i Kajetan Kamiński. Z dziennikarzami spotkali się także gen. bryg. dr hab. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM oraz płk dr n. med. Grzegorz Kade rzecznik prasowy WIM.
W ramach GROM GROUP w zajęciach wzięli udział byli operatorzy jednostki GROM.
Paramedycy przez lata służący w jednostce GROM mają unikalne umiejętności. Ratowali ludzi w sytuacjach skrajnie niebezpiecznych, mając do dyspozycji wyłącznie własną wiedzę i niewielki plecak medyczny. Doświadczenie zdobywali w czasie bojowych misji w Afganistanie, Iraku, Bałkanach, a nawet na Haiti.
– To wręcz nasz obowiązek abyśmy wykorzystywali ich wiedzę. Przecież państwo zainwestowało olbrzymie fundusze w ich szkolenie. Zakład Medycyny Pola Walki WIM składa się z osób mających bardzo duże doświadczenie z działania w strefie wojny. Zacieśnienie współpracy z komandosami otworzy nam dodatkowe możliwości szkoleniowe – podkreśla gen. bryg. Grzegorz Gielerak.
– Nasi najbardziej doświadczeni operatorzy, choć zdejmują mundury, to utrzymują kontakt z jednostką. Świetnie, że z ich wiedzy korzystać będzie tak istotny element resortowej służby zdrowia, jaką jest Wojskowy Instytut Medyczny. Liczę na to, że współpraca pozwoli na uruchomienie nowych – jeszcze lepiej dostosowanych do odpowiedzi na współczesne zagrożenia – kursów czy programów szkoleń. Nie tylko dla medyków w mundurach, ale też cywili, którzy od wojska mogą się bardzo dużo nauczyć. Będziemy w GROM-ie wspierać tę współpracę. Liczę bowiem, ze śladem WIM pójdą inne instytucje, dzięki czemu pełniej będzie można wykorzystać potencjał byłych żołnierzy naszej jednostki – przekonuje płk Piotr Gąstał, dowódca GROM-u.