Trzy dekady istnienia świętuje jedyny w Wojsku Polskim oddział kawalerii powietrznej. Żołnierze z Tomaszowa Mazowieckiego niejednokrotnie potwierdzali swoje bohaterstwo i profesjonalizm. Zarówno w czasie misji zagranicznych, głównie w Afganistanie, jak i przy obronie polskiej granicy. Od września 2023 r. brygadą dowodzi płk Tomasz Białas, wybitny dowódca, który większość służby wojskowej pełnił w Wojskach Specjalnych. Zanim założył bordowy beret, dowodził dwoma brygadami WOT.
Oficjalny życiorys można znaleźć na stronie internetowej jednostki. Natomiast nietuzinkowość dowódcy świetnie obrazuje epizod z misji w Afganistanie. Tam Tomasz Białas poleciał z dowodzonym przez siebie Zespołem Bojowym z Jednostki Wojskowej Komandosów. Na misji był to Task Force-50.
Atmosferę w tym zespole ilustruje historia obchodów 40. urodzin dowódcy, które w Afganistanie urządzili mu podwładni. „Biały” urodził się 3 stycznia. Na misji nie miał głowy do myślenia o świętowaniu. Ale pamiętali o tym żołnierze.
2 stycznia, przed północą cała ekipa pojawiła się w świetlicy. Wiedzieli, że dowódca lubi makowce, więc skombinowali masę makową. Z niej powstało ciasto. Z ciemnej masy ulepiono dystynkcje pułkownika, z jasnej napis „40. urodziny”. Dokładnie o północy wszystko było gotowe.
Finezyjny scenariusz urodzin zakładał pełne zaskoczenie dowódcy, który już spał.
– Jeden z nas sam się ponakładał po psyku, żeby wyglądał na pobitego. Potem kilka razy obiegł obozowisko, żeby zziajany mógł wpaść do campu, w którym spał „Biały”. Wrzeszczał «Wstawaj! „Cabi” bije się w świetlicy z „Matrixem”. Jest poważnie!» – wspomina jeden ze specjalsów.
– Jak to się biją? Przecież tu się nikt nigdy nie bił? Co się dzieje? – nie rozumiał przebudzony dowódca.
– Straszna historia. Teraz wszyscy się tam tłuką. Nie dajemy rady – odkrzyknął „pobity” i wybiegł.
Zaraz za nim wyskoczył oszołomiony dowódca TF-50.
– Jeszcze nie widziałem, żeby „Biały” w laczkach i dresiku tak szybko biegał – kontynuuje specjals.
Dobiegając do świetlicy, dowódca słyszał dochodzące z namiotu odgłosy karczemnej awantury. Przekleństwa, krzyki, odgłosy rzucanych przedmiotów. Gdy wpadł do środka, wszystko ucichło. Z kilkudziesięciu gardeł usłyszał gromkie „Sto lat”. Na stole stał jego ulubiony makowiec, w który wetknięto 40 świeczek.
– Zobaczyć minę „Białego” w tym momencie – bezcenne – podsumowuje „Cabi”.
Kto docenia płk. Tomasza Białasa?
– Właśnie taka atmosfera, jaką oficer wytworzył w swoim oddziale, jak i wokół niego świadczą o tym, że jest nietuzinkowym przywódcą. Za takim podwładni pójdą w ogień, a przełożeni będą chcieli go mieć pod swoją komendą – podsumowuje dowódca tej zmiany Polskich Sił Zadaniowych w Afganistanie, gen. Andrzej Reudowicz.
Płk Tomasz Białas cieszy się szacunkiem nie tylko wśród doświadczonych w boju polskich przełożonych. Prezydent USA Barrack Obama odznaczył go – jako pierwszego polskiego żołnierza Wojsk Specjalnych – wysokim amerykańskim odznaczeniem. W marcu 2011 r. wręczył je gen. David Petraeus, dowódca sił ISAF, a po powrocie z Afganistanu – szef CIA. W czasie uroczystości powiedział, że „dowodzony przez odznaczonego oficera Task Force-50 wniósł bezprecedensowy wkład w sukcesy nie tylko komponentu operacji specjalnych, ale całej operacji ISAF”.
Brytyjski brygadier Lance Mans, dowódca ISAF SOF, stwierdził natomiast, że działania „Białego” „przyczyniły się do znacznego wzrostu szacunku i uznania dla Polskich Sił Zbrojnych wśród sojuszników”.
Natomiast adm. William McRaven, dowódca US SOCOM – amerykańskiego dowództwa operacji specjalnych, w październiku 2012 r., w czasie pobytu w Warszawie, z dużym szacunkiem wyrażał się o sukcesach polskich specjalsów operujących w ramach ISAF. Ale wymienił tylko jedno, konkretne zadanie – szkolenie miejscowych antyterrorystów policyjnych. Przygotowywanie do samodzielnego funkcjonowania tych jednostek, było jednym z najważniejszych zadań wojsk koalicyjnych w Afganistanie. A w tym specjalizowali się żołnierze z Lublińca.
Za umiejętne i skuteczne dowodzenie TF-50, wybitne czyny połączone z wyjątkową ofiarnością i odwagą, pułkownik otrzymał też Order Krzyża Wojskowego klasy II.
Skąd biorą się sukcesy płk. Tomasza Białasa?
– W siłach specjalnych nie ma podziału na sierżantów, chorążych, kapitanów i pułkowników. To nie ma nic wspólnego z zaburzeniem hierarchii, bo każdy zna swoje miejsce w szeregu. Nie mieliśmy więc jakichkolwiek problemów z dyscypliną. Każdy z żołnierzy miał prawo, a nawet obowiązek wypowiedzieć się na temat zadania, w którym ma uczestniczyć. Ale „zespołowa demokracja” kończyła się z chwilą zatwierdzenia planu. W czasie misji to dowódca podejmował decyzje jednoosobowo i ponosił za nie pełną odpowiedzialność. U „Białego”. było to ostateczne i niepodważalne. Sukces polegał na tym, że żołnierze mieli wybitnego dowódcę, który inspirował ludzi do pracy, a dowódca trafił na dojrzałych profesjonalistów, którzy umiejętnie wykorzystywali szanse dawane przez „Białego” – podsumowuje „Łukasz”, który w Jednostce Wojskowej Komandosów był zastępcą płk. Tomasza Białasa
30-lecie 25. Brygady Kawalerii Powietrznej
Oficjalne uroczystości odbędą się 13 i 14 czerwca. W pierwszym dniu zaplanowano mszę w Kościele Garnizonowym w Nowym Glinniku. Odprawi ją Biskup Polowy WP Wiesław Lechowicz.
Następnego dnia przewidziano uroczysty apel brygady oraz piknik wojskowy na stadionie w koszarach.