2016 r.: Noworoczne spotkanie „Miotlarzy”

Tradycyjnie już weterani z batalionu Armii Krajowej „Miotła” zaprosili żołnierzy w polskich i amerykańskich mundurach oraz grupę kibiców „Legii”. Była więc okazja do złożenia sobie noworocznych życzeń. Skład nie był przypadkowy. Zespół Bojowy A jednostki w Lublińcu od dwóch lat dziedziczy tradycje „Miotły”. Specjalsi na co dzień współdziałają ze swoimi odpowiednikami z US Special Forces. Natomiast grupa „Legionistów” od lat opiekowała się kombatantami słynnego oddziału AK.

Spotkanie odbyło się 16 stycznia 2016 r. w Warszawie w gościnnych progach „Ciechana na Foksal”.

1
Spotkania specjalsów z Lublińca, „Legionistów” i weteranów odbywają się kilka razy w roku. Uroczyste organizuje się z okazji rocznic i świąt. Zdecydowanie częstsze są nieoficjalne, towarzyskie wizyty w domach „Miotlarzy”.
2
Roman Staniewski ps. „Stanisław Kwiatkowski”. Ten niepozorny starszy pan to jedna z najbarwniejszych postaci z batalionu „Miotła”. Jego wspomnienia robią wrażenie na najbardziej doświadczonych specjalsach.
3
Nie pierwszy raz po polsku i angielsku składano sobie życzenia w czasie spotkania środowiska żołnierzy Batalionu AK „Miotła”.
4
Im bardziej Amerykanie poznają historię Państwa Podziemnego z tym większym szacunkiem przychodzą na spotkania z weteranami walczącymi w czasie II wojny światowej.
5
Zaprawieni w bojach US Special Forces chętnie słuchają wspomnień z okupowanej Warszawy. Podziwiają determinację i motywację żołnierzy Armii Krajowej, sprawność organizacyjną, umiejętność operowania na terenie własnym terroryzowanym przez przeciwnika.
7
Urocza i pełna ciepła Halina Jędrzejewska ps. „Sławka”, sanitariuszka z batalionu „Miotła”.
8
Choć oficjalne, to spotkania dwóch pokoleń „Miotlarzy” nie przypominają okolicznościowych akademii. Żelaznym punktem jest wspólne śpiewanie piosenek wojskowych, a często i tańce.
9
O muzyczne klimaty sprzed siedmiu dekad dba Mieczysław Dzieńkowski ps. „Lis” – weteran z „Miotły” wspierany przez członków Grupy Teatralnej „Warszawiaki”.
10
Odznaka „Miotły” wykonana przez miłośnika tego oddziału, mieszkającego na stałe w Wielkiej Brytanii, Roberta Pliszkę. Wykonał 14 takich odznak, weteranom wręczyli je specjalsi z Lublińca.