Książeczka liczy 40 stron, ma format A4. Ładnie zaprojektowana, wydrukowana w pełnym kolorze na solidnym papierze, zawiera dobre zdjęcia wraz z podstawowymi informacjami o specjalsach z Lublińca. Tak prezentuje się nowy folder Jednostki Wojskowej Komandosów. Szkoda, że (kolejny już raz) redaktorzy publikacji zapomnieli przywołać źródła, z których czerpią tworząc folder.
Publikację przygotowano w języku polskim i angielskim. Warto zwrócić uwagę, że jeszcze jakiś czas temu oficjalna nazwa angielska to „Commando Military Unit”, a teraz „Commando Special Forces Group”. To wyraźny ukłon w stronę amerykańskiej 10. Grupy Sił Specjalnych, ale niejeden tłumacz zazgrzytałby zębami z powodu takiej translacji.
Ciekawym pomysłem było „rozpisanie na role” podziału zadań żołnierzy sekcji działań specjalnych. W krótkich notkach przedstawiono zadania dowódcy, jego zastępcy, minera, radiooperatora, medyka i uzbrojeniowca. Do tego doszli operatorzy grupy wsparcia: snajper, pirotechnik, operator broni ciężkiej oraz JTAC.
Na kilku stronach książeczki przedstawiono zasady selekcji, kursu bazowego i szkolenia zaawansowanego. Pokazano też miejsca, w których żołnierze z Lublińca służyli na misjach zagranicznych.
Oczywiście sporo miejsca poświęcono symbolice jednostki oraz tradycjom kontynuowanym przez specjalsów z JWK.
Wartościowe jest również zestawienie wyróżnień nadawanych zarówno jednostce, jak i jej żołnierzom. Okazuje się, że „118 żołnierzy odznaczonych zostało Orderami i Krzyżami”: 4 uhonorowano Krzyżem Komandorskim Orderu Krzyża Wojskowego, 20 – Krzyżem Kawalerskim tego Orderu, 24 – Krzyżem Wojskowym, 5 – Krzyżem Zasługi za Dzielność, Krzyżami Zasługi: 1 – Złotym, 1 – Srebrnym, 17 – Brązowym, a 45 – Wojskowym Krzyżem Zasługi z Mieczami oraz 1 – Wojskowym Krzyżem Zasługi.
Akurat tu w nazewnictwo wkradł się błąd. Zamiast „Orderami i Krzyżami” powinno być „Orderami i Odznaczeniami”. Krzyż może bowiem być zarówno orderem, jak i odznaczeniem. Zaznaczam, ponieważ takie publikacje często bywają cytowane w pracach naukowych. Warto więc dbać o poprawność.
Jeśli zaś wspominam o poprawności, muszę zaznaczyć, że kolejny już raz redaktorzy folderów dotyczących JWK pomijają źródła, z których korzystają. Nie chodzi nawet o to, że jest to naruszenie prawa, tylko o przyzwoitość.
Powyższa wypowiedź gen. Davida Patraeusa to omówienie cytatu z mojej książki LUBLINIEC.PL Cicho i skutecznie. Tajemnice najstarszej jednostki specjalnej WP (str. 325), a nie wypowiedź dowódcy ISAF „w trakcie uroczystości dekorowania” oficera wyróżnionego przez Prezydenta USA. Jak zaświadczą uczestnicy tej uroczystości, gen. Petraeus mówił wtedy na inny temat. Tak więc informacja zamieszczona w folderze wprowadza czytelnika w błąd.
Przy jakiejś okazji opiszę, jak nawiązałem kontakt z gen. Petraeusem, gdyż była to bardzo ciekawa dziennikarska przygoda.
Niestety to już nie pierwszy raz redaktorzy folderów na temat jednostki z Lublińca beztrosko podeszli do praw autorskich. W poprzednim takim wydawnictwie też dopasowali cytat (wyróżniony na żółto) do własnych potrzeb. Oficjalnie zwróciłem wtedy uwagę na niestosowność takich działań. Korespondencję mailową powinienem jeszcze mieć gdzieś w archiwum. Obiecano poprawę…
Powyżej przerobiony cytat z książki LUBLINIEC.PL. Od drugiej połowy lat 90. piszę na temat lublinieckich specjalsów. Nie raz korzystałem z ich zdjęć czy dokumentów. Zawsze jednak bardzo starannie starałem się dbać o poszanowanie praw osób, które przekazywały mi swoje dzieła. Oczekiwałbym tego samego. Tym bardziej, że w niedawno wydanym folderze wymieniono autorów wszystkich fotografii i zespół techniczny pracujący nad publikacją.
Akurat moim przyjaciołom i znajomym z Lublińca nie muszę przypominać, jak bardzo irytujące bywa jeśli czyjeś działania i sukcesy przypisuje się innym. Nie raz mieli okazję przekonać się o tym, choćby w czasie misji zagranicznych. Tak więc nie do nich kieruję cierpkie słowa, ale do redaktorów materiałów promujących Jednostkę Wojskową Komandosów.