Wystarczy zaledwie kilkanaście minut samochodem od centrum Ammanu, aby dotrzeć do nowoczesnego ośrodka szkolenia, gdzie trenują żołnierze sił specjalnych z całego świata. Mnie udało się zajrzeć do środka.

Na powierzchni 25 km2 powstało miasteczko z domami mieszkalnymi, lokalami gastronomicznymi, warsztatami, biurowcami, urzędami państwowymi, a nawet lotniskiem. Zamontowano w nim urządzenia do symulacji i obserwacji pola walki. To jordański KASOTC, King Abdullah II Special Forces Operations Training Center. Najsłynniejszy ośrodek szkolenia sił specjalnych na świecie.

Cały reportaż w miesięczniku „Polska Zbrojna” z lipca 2020 r.

„Pewnego razu król Abdullah leciał śmigłowcem nad tą doliną. Stwierdził, że to idealne miejsce na ośrodek szkolenia sił specjalnych. No i tak powstał KASOTC. Teraz mamy tu Disneyland dla specjalsów z całego świata. Jesteś z sił specjalnych? Postaw sobie zadanie, a my stworzymy ci warunki, żebyś się do niego przygotował. Tylko nasz król mógł coś takiego wymyśleć!”, z entuzjazmem opowiada Naser Arabyat, szef szkolenia ośrodka.

Podobnie jak zdecydowana większość z ok. 2 tys. tu pracujących osób, jest byłym żołnierzem sił specjalnych. Obowiązuje zasada, że ludzie zatrudnieni na stałe muszą mieć doświadczenie bojowe i posiadać obywatelstwo jordańskie. Oczywiście w ośrodku korzysta się również z wiedzy obcokrajowców. „Współpracujemy z instruktorami wywodzącymi się z najbardziej elitarnych jednostek specjalnych z całego świata i ze szkoleniowcami, którzy mają wiedzę dotyczącą najpoważniejszych operacji antyterrorystycznych, jakie w ciągu ostatnich 35 lat prowadzono w każdym zakątku globu”, przekonuje Naser Arabyat.

Cały reportaż w miesięczniku „Polska Zbrojna” z lipca 2020 r.

Gospodarze z wielkim i autentycznym szacunkiem opowiadają o swoim królu, który bywa częstym gościem w ośrodku. Na każdym kroku podkreślają rolę monarchy w powstaniu i rozwoju centrum treningowego. KASOTC nie powstałby jednak, gdyby nie olbrzymie wsparcie USA. Faktycznie to Amerykanie wybudowali ten obiekt i go wyposażyli. Oczywiście mieli w tym interes, bo zainwestowali w miejsce, w którym wymieniają się doświadczeniami siły specjalne z państw z najbardziej zapalnego regionu świata. Jest to zbieżne z intencjami króla Jordanii „On uważa, że Jordania powinna dzielić się wszystkim, co wie o walce z terroryzmem, z naszymi sojusznikami na całym Środkowym Wschodzie, a także poza nim. W ostatecznym rozrachunku będzie bowiem tak, że jak twoi partnerzy okażą się silni, to wspólnie wygracie. Jeśli ty będziesz silny, a twoi sojusznicy słabi, to sam terrorystów nie pokonasz”, kontynuuje szef szkolenia KASOTC. Dlatego w ośrodku szkolą żołnierzy, policjantów, funkcjonariuszy różnych służb porządku publicznego, ale również pracowników organizacji pomocowych, którzy wykonują zadania w rejonach podwyższonego ryzyka. Szczególny nacisk kładzie się na wymianę doświadczeń między formacjami z różnych państw.

Przed budynkiem komendy ustawiono kilkumetrowy monument, na którego szczycie zamontowano rzeźbę nawiązującą do antycznego hełmu z grzebieniem. Obserwator szybko kojarzy, że ten region to kolebka cywilizacji, tutaj pradawni wojownicy toczyli legendarne bitwy. „Nawiązujecie do tradycji starożytnych wojowników walczących kiedyś na tym terenie?”, pytam i dostaję odpowiedź od szefa szkolenia KASOTC: „Nie. Fajny jest ten hełm, wszystkim się spodobał, więc na jego bazie stworzyliśmy symbol ośrodka”

Kierownictwu Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON dziękuję za pomoc, która ułatwiła realizację reportażu.