Najważniejsze to znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. To warunek konieczny, żeby śmigłowce mogły błyskawicznie podebrać żołnierzy, a ci zbyt długo nie czekali na pojawienie się maszyn. Każda niepotrzebna minuta na wrogim terenie może być bowiem przesłanką do nieszczęścia.
Film nagrano w czasie ósmej zmiany Task Force-50, zespołu zadaniowego wystawianego przez Jednostkę Wojskową Komandosów z Lublińca. TF-50. dowodził wtedy ppłk „Biały”.
– Od początku zmiany prowadziliśmy patrole, urządzaliśmy punkty kontrolne, nawiązywaliśmy kontakty z lokalnymi władzami, prowadziliśmy akcje bezpośrednie i chroniliśmy VIP-ów. A przede wszystkim – to było priorytetowe dla ISAF – przygotowywaliśmy afgańską policję do wykonywania samodzielnych zadań – podkreśla „Złoty”, dowódca grupy specjalnej.
W tej operacji uczestniczyli polscy specjalsi oraz Afgańczycy: tłumacz i antyterroryści policyjni. Na filmie widzicie moment oczekiwania śmigłowce. Mi-17 na moment przyziemia i zabiera część uczestników operacji. W pierwszej kolejności do maszyny wsiedli afgańscy policjanci. Polacy poczekali na drugie „śmigło”.
Śmigłowce były najlepszym środkiem transportu w czasie misji w Afganistanie. Bardzo często korzystali z nich specjalsi z Task Force-50, zespołu zadaniowego wystawianego przez Jednostkę Wojskową Komandosów z Lublińca, których widać na filmie.