„Dzięki Twitterowi i Facebookowi mogę podyskutować z ministrami, generałami, wymieniać się opiniami z innymi z branży. Jako publicysta jestem przeszczęśliwy mając do dyspozycji takie kanały błyskawicznej komunikacji. Ale jako podatnik utrzymujący sporą rzeszę urzędników, jestem coraz bardziej poirytowany. Oczekuję bowiem, by przedstawiciele państwa komunikowali się z obywatelem na poważnie.”


Felieton ukazał się w numerze 2/2015 miesięcznika „Polska Zbrojna”.
Przeczytaj felieton: Wojna na lajki i tweety