-
Festyn Komandosa w Dziwnowie na wyspie Wolin oraz 55. rocznica powstania 62. Kompanii Specjalnej w Bolesławcu. To były dwa największe, tegoroczne przedsięwzięcia promujące Wojska Specjalne. Nigdy wcześniej spotkania organizowane przez weteranów specjednostek nie były tak mocno wspierane przez żołnierzy współczesnych oddziałów Wojsk Specjalnych. To inicjatywa gen. dyw. dr. inż. Sławomira Drumowicza – dowódcy Komponentu Wojsk Specjalnych. Miejmy nadzieję, że takie zaangażowanie nie wynika wyłącznie z tego, że w tym roku Wojska Specjalne obchodzą 15-lecie istnienia.
-
Newsy dotyczące nowych książek, sylwetki: gen. dyw. dr. inż. Sławomira Drumowicza – dowódcy Wojsk Specjalnych czy płk. Michała Strzeleckiego – byłego dowódcy Jednostki Wojskowej Komandosów oraz materiały o historii i tradycji wojska. Między innymi te wiadomości cieszyły się największym zainteresowaniem internautów wchodzących w 2021 r. na stronę CreatioPR.pl. Co warte zaznaczenia, część publikacji, które zyskały największą popularność wśród Czytelników to materiały sprzed kilku lat. Można z tego wywnioskować, że Czytelnicy szukają tu nie tylko „świeżych newsów”, ale również informacji pogłębionej, która nie przestaje być aktualna dzień czy tydzień po publikacji.
- Tagi:
- Macedonia
- Franz Kutschera
- 4 marca 2003 r.
- Śmierć w zasadzce
- Wojska Specjalne
- Kedyw
- GROM
- 1. Pułk Specjalny Komandosów
- Lubliniec
- Sławomir Drumowicz
- Armia Krajowa
- Zamach na Koppego
- Bolesławiec
- Udórz
- Akcja pod Arsenałem
- Wilhelm Koppe
- Jednostka Wojskowa Komandosów
- Batalion „Parasol”
- 62 Kompania Specjalna
- Zamach na Kutscherę
-
Wszyscy podsumowują mijający rok, więc ja również. W 2021 r. do rąk moich Czytelników trafiły trzy książki. Pierwsza to: „Ból. Mocna opowieść o rannych i medykach na wojnie”. Dwie kolejne są wznowieniami. Chodzi o trzecie wydanie „Commando. Nieznana historia 62. Kompanii Specjalnej Wojska Polskiego” oraz drugie wydanie „LUBLINIEC.PL. Cicho i skutecznie. Tajemnice najstarszej jednostki specjalnej WP”. Co prawda wznowienia nie dają takiej satysfakcji, bo to nie nowości. Ale dla autora to jednak bardzo sympatyczne, że wciąż wielu ludzi chce czytać coś, co powstało naście lat temu.
-
Starszy sierżant Jan Kusek z elitarnej 62 Kompanii Specjalnej był jednym z tych żołnierzy Wojska Polskiego, którzy aktywnie przeciwstawili się wprowadzeniu stanu wojennego. W 1982 r. dyscyplinarnie wyrzucał go z wojska, a w 1990 r. wręczał akt rehabilitacji, ten sam oficer. Tyle, że w ciągu tych kilku lat Kusek był represjonowany, a oficer awansował o dwa stopnie.
-
27 maj '21
Zapomnij o politycznej poprawności! Poznaj tajną jednostkę wojskową w latach 1967–1994 zakamuflowaną w koszarach artylerii w Bolesławcu.
Sprawdź, jakie zadania komandosi mieli wykonywać na wojnie Układu Warszawskiego z NATO. Odkryj, co robili w 1968 r. w Czechosłowacji, na wojnie w Wietnamie i podczas stanu wojennego. Gdzie na Dolnym Śląsku szukali „złota Hitlera”. Przeczytaj o morderczej służbie i szkoleniu, które obecnie skończyłyby się skandalami i wyrokami.
Wydawnictwo Creatio PR, Warszawa 2021 rok.
-
W czasie wojny Układu Warszawskiego z NATO żołnierze tej jednostki mieli walczyć kilkaset kilometrów od własnych sił. Sztabowcy zakładali, że po desancie na głębokie tyły wroga mają szansę przeżyć najwyżej od trzech do pięciu dni.
Książka to limitowane – przygotowane specjalnie na uroczystość 50. rocznicy powstania jednostki – drugie, poprawione i poszerzone wydanie „COMMANDO.PL Nieznana historia 62. Kompanii Specjalnej Wojska Polskiego”.
Wydawnictwo Creatio PR, Warszawa 2017 rok.
-
04 paź '14
Zmarł st. chor. szt. Grzegorz Wyrwał, komandos 62 Kompanii Specjalnej z Bolesławca i 1 Pułku Specjalnego w Lublińcu. Opracował symbolikę tych jednostek. Był inicjatorem rozpoczęcia prac nad nowoczesnym nożem szturmowym dla wojska – słynnego „62 KS”.
-
W czasie konfliktu Układu Warszawskiego z NATO polscy żołnierze mieli zdobywać dwa kierunki operacyjne: jutlandzki i północnonadmorski. Tuż przed rozpoczęciem wojny niewielkie grupki wyselekcjonowanych żołnierzy zostałyby skierowane do rozbrajania min jądrowych ukrytych w Niemczech Zachodnich. Te małe, kilkudziesięciokilogramowe beczki o niewyobrażalnej sile niszczenia, ukryto by zatrzymać czołgi nacierające ze Wschodu. Rozpoznanie miejsc, w których zamontowano miny atomowe było zadaniem m. in. żołnierzy jednostek specjalnych.