-
Generał kilka razy był bohaterem kilku moich publikacji m.in. w „Polsce Zbrojnej”. Jedna z nich, z połowy 2004 r. dotyczyła doboru uczestników misji zagranicznych. Niewielu dziś pamięta, jak to wyglądało zaledwie przed dekadą. Na „spokojne” misje kandydatów nie brakowało. Niekiedy potrzebne były dobre „plecy”, żeby wyjechać na Wzgórza Golan, do Libanu, Kosowa czy Bośni. Co innego na wojenną misję do Iraku… Jerzy Gut (ówczesny podpułkownik) miał dowodzić zmianą misji w Bośni, na którą […]