-
Zażyłe kontakty specjalsów z Zespołu Bojowego A jednostki z Lublińca z weteranami batalionu AK „Miotła” są już normą. Żołnierze dziedziczący tradycje „Miotlarzy” odwiedzają swoich poprzedników w stolicy. To prywatne wizyty. W mieszkaniach wypełnionych pamiątkami, w których czuć klimat starej Warszawy, przy ciasteczkach i naleweczce toczą się długie dyskusje. Nie tylko o historii. W tych spotkaniach zawsze uczestniczy grupa kibiców „Legii” Warszawa. Kilka razy w roku spotkania mają uroczysty charakter.
-
Po polsku i angielsku składano sobie życzenia w czasie wielkanocnego spotkania środowiska żołnierzy Batalionu AK „Miotła”. Weterani zaprosili bowiem do siebie żołnierzy z Zespołu Bojowego A Jednostki Wojskowej Komandosów oraz współdziałających z nimi żołnierzy z amerykańskich Sił Specjalnych.
– Jesteśmy zaszczyceni, że możemy się spotkać z weteranami walczących w czasie II wojny światowej o wolną Polskę, których tradycje dziedziczą nasi towarzysze broni z Iraku i Afganistanu – powiedział dowódca Amerykanów. Sprawność i poświęcenie żołnierzy Armii Krajowej, sprawność organizacyjna, umiejętność sprawnego operowania na terenie własnym, zajętym i terroryzowanym przez przeciwnika – zawsze robiła wrażenia na naszych sojusznikach zza oceanu. Teraz US Special Forces sami mogli spotkać się i porozmawiać z weteranami tworzącymi fenomen polskiego Państwa Podziemnego. -
4 marca 2003 r., w Macedonii zginęli sierż. Paweł Legencki oraz sierż. Piotr Mikułowski z 1 Pułku Specjalnego Komandosów (obecnie Jednostki Wojskowej Komandosów) z Lublińca. Byli to pierwsi od zakończenia II wojny światowej żołnierze polskiej jednostki specjalnej, którzy polegli w czasie operacji bojowej. Polski Kontyngent Wojskowy w Macedonii – statystycznie licząc – był najkrwawszą misją wojskową po 1945 r.
-
27 gru '14
Przygotowanie do walki w bliskim kontakcie. Działanie w kilkuosobowych grupach na terenie w pełni kontrolowanym przez przeciwnika. Operacje wymagające od wykonawców żelaznej psychiki. Wbrew pozorom nie jest to opis zadań współczesnego żołnierza jednostki specjalnej. Tak można opowiedzieć o przeznaczeniu konspiratorów z batalionu „Miotła” Armii Krajowej.
– Zasada jest taka: najpierw walisz gdziekolwiek, byle gość się przewrócił. A drugim strzałem poprawiasz w głowę. Ale to trzeba robić umiejętnie. Zbyt duży dystans nie gwarantuje trafienia, a strzał ze zbyt bliska mógł spowodować, że się człowiek krwią upaskudził – wyjaśnia starszy, sympatyczny pan. -
27 gru '14
Przygotowanie do walki w bliskim kontakcie. Działanie w kilkuosobowych grupach na terenie w pełni kontrolowanym przez przeciwnika. Operacje wymagające od wykonawców żelaznej psychiki. Wbrew pozorom nie jest to opis zadań współczesnego żołnierza jednostki specjalnej. Tak można opowiedzieć o przeznaczeniu konspiratorów z batalionu „Miotła” Armii Krajowej.
– Zasada jest taka: najpierw walisz gdziekolwiek, byle gość się przewrócił. A drugim strzałem poprawiasz w głowę. Ale to trzeba robić umiejętnie. Zbyt duży dystans nie gwarantuje trafienia, a strzał ze zbyt bliska mógł spowodować, że się człowiek krwią upaskudził – wyjaśnia starszy, sympatyczny pan. -
Ona przeszła przeszkolenie medyczne w okupowanej Warszawie. Uczyli ją instruktorzy konspiracyjnych Szarych Szeregów. Siedemdziesiąt lat później on edukował się w Stanach Zjednoczonych na zaawansowanym kursie dla paramedyków sił specjalnych. Oboje są ratownikami pola walki. Ona pomagała w czasie wojny w Warszawie. On na misjach w Macedonii, Iraku i Afganistanie. Mimo różnicy wieku doskonale rozumieją się rozmawiając o tym, co dziś nazywamy Tactical Combat Casualty Care (TCCC), a kiedyś „zasadami ratowania rannego żołnierza”.
-
20 gru '14
Spotkanie wigilijne weteranów batalionu „Miotła” Armii Krajowej, dziedziczących ich tradycje żołnierzy z Zespołu Bojowego A Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu zorganizowano w historycznym gmachu PAST-y. O atmosferę tradycyjnie zadbała Grupa Teatralna „Warszawiaki”.
-
Druga część rozmowy z gen. dyw. w st. spocz. Michaelem Repassem, byłym głównodowodzącym amerykańskiego Dowództwa Operacji Specjalnych w Europie (USSOCEUR): * O wysokości amerykańskich nakładów na polskie siły operacji specjalnych. * O tym dlaczego Amerykanie zainwestowali w Dowództwo Wojsk Specjalnych. * O źródłach przyrostu potencjału naszych specjednostek. * O tym, z jakich powodów USA nie wprowadzają „polskiego modelu” rozwoju sił specjalnych. * O tym czy w jednostkach specjalnych jest miejsce dla kobiet. * O ofercie jaką komandosom daje branża PMC. * O tym dlaczego w USA nie ma systemowych rozwiązań dotyczących wykorzystania ekskomandosów.
-
Pierwsza część rozmowy z gen. dyw. w st. spocz. Michaelem Repassem, byłym głównodowodzącym amerykańskiego Dowództwa Operacji Specjalnych w Europie (USSOCEUR). * O pierwszych kontaktach z polskimi komandosami. * O misjach w Iraku i Afganistanie. * O amerykańskim wsparciu informacyjnym w Afganistanie. * O PTSD amerykańskich specjalsów. * O komandosach publikujących wspomnienia z tajnych operacji. * O politykach budujących wizerunek na sukcesach sił specjalnych. * O wojnie informacyjnej. * O konkurencji między amerykańskimi jednostkami specjalnymi.