Celny opis rzeczywistości

Skuteczna kreacja przyszłości

  • 1 lutego 1944 r. zespół konspiratorów przeprowadził jedną z najbardziej spektakularnych operacji specjalnych Armii Krajowej w Warszawie. W sercu dzielnicy niemieckiej zlikwidowano „kata Warszawy” – Franza Kutscherę, dowódcę SS i policji, jednego z największych dygnitarzy hitlerowskich w okupowanej Polsce. Dziś na Facebooku dostałem pytanie: kto właściwie ten wyrok wykonał? Postaram się to w prosty sposób wyjaśnić.

  • Trwający właśnie Rok Cichociemnych jest świetną okazją do promocji Obrony Terytorialnej. Ale nie – jak się to teraz często i błędnie robi – do opowiadania, że żołnierze OT będą wykonywać działania specjalne. Korzystając z olbrzymiej popularności Skoczków Spadochronowych Armii Krajowej warto pokazywać rolę „ludzi z cienia”. Czyli zaplecza, bez którego najlepsi komandosi nie wykonaliby żadnej operacji. Organizacja takiego wsparcia to m.in. zadanie dla Obrony Terytorialnej.

  • Widać przyrost mocy w najmłodszej jednostce specjalnej Wojska Polskiego. W czasie swojego święta, AGAT pierwszy raz publicznie pokazał amerykańskie pojazdy, które otrzymują specjalsi z Gliwic. Praktycznie od samego początku przyglądam się jednostce AGAT. Powstaje od podstaw, ale ma w swoich szeregach doświadczonych żołnierzy, sprawdzonych na misjach na Bliskim Wschodzie, Bałkanach i Afryce. Ich zadanie to głównie wsparcie specjalsów z innych jednostek. AGAT – jako całość – nie ma doświadczeń bojowych, istnieje zaledwie kilka lat. W porównaniu z innych oddziałami Wojsk Specjalnych to słabość, ale z drugiej strony ludzie służący w Gliwicach mają szansę od podstaw zbudować sobie pozycję w armii oraz wizerunek w opinii publicznej. To zaś olbrzymia szansa, która będzie procentować na lata. Jednostka idzie w dobrym kierunku. Żołnierze znają swoje miejsce w szeregu Wojsk Specjalnych, są skromni i bardzo chętni do współpracy z innymi specjednostkami (co w naszych realiach wcale nie jest takie oczywiste).

  • Dziewiąta zmiana należała do najtrudniejszych w całej misji Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku. Ale to wtedy nasi żołnierze – dowodzeni przez śp. gen. Tadeusza Buka – wykonując śmiałe operacje przejęli inicjatywę, a następnie całkowicie opanowali sytuację w „polskiej strefie” w Iraku. Wydatny udział w tym sukcesie miał pododdział specjalsów z Lublińca. Dowodził nimi płk Sławomir Drumowicz, od kilku dni dowódca AGAT-u.