Jeśli działania specjalne i nieregularne żołnierze w multicamach (i ich fani) zlewają w jedno – to dobrze, bo szanują tradycje. A jeśli decydenci – planując reformy – mieszają działania specjalne z nieregularnymi? To już jest straszny skandal.


W najnowszym felietonie w miesięczniku „Polska Zbrojna” piszę o tym, że należy oddawać honory bohaterom Powstania Warszawskiego. Ale krytycznie oceniam, sposób w jaki nasze specjednostki na Powstaniu budują fundamenty własnej tożsamości historycznej:

„W czasie dyskusji o trwającej reformie armii specjalsi nie raz mnie przekonywali, że wielu decydentów nie widzi różnic między działaniami specjalnymi a nieregularnymi. To prawda, ale nadal będzie problem z właściwym definiowaniem pojęć, jeśli ludzie z wojsk specjalnych – najlepiej przez akcję edukacyjną – nie zrobią z tym porządku. Zacząć jednak muszą od pracy we własnych szeregach.”

Felieton ukazał się w numerze 8/2014 miesięcznika „Polska Zbrojna”.

Przeczytaj felieton – Powstancy nie komandosi