Żeby recenzje miały sens, powinny je pisać osoby kompetentne. Dlatego poproszony o kilka zdań o książce Przemka Jakóbczyka, zastanawiałem się czy podołam zadaniu? Od lat piszę o siłach specjalnych, zaliczyłem sporo poligonów i ćwiczeń, byłem na misjach w Iraku, Afganistanie czy na Bałkanach. Ale czy mam kompetencje, żeby wypowiadać się o książce na temat survivalu, skierowanej do dzieci i młodzieży?

Przygotowanie recenzji zaproponowałem ekspertowi. Wybrałem człowieka, który najlepiej wie, czy publikacja o przygodach Zuzi może się spodobać dzieciom To mój siostrzeniec Karol. Ma 9 lat, jest zuchem, ma swój własny scyzoryk, lubi wyprawy do lasu. Nocleg pod namiotem, przy ognisku to dla niego spełnienie marzeń.

Recenzja Karola:

„To jest książka o Zuzi, która z rodzicami płynęła statkiem na wakacje. Doszło do katastrofy, statek zatonął, a dziewczynka sama w łódce ratunkowej przypłynęła na bezludną wyspę. W sumie to morze samo ją przyniosło na wyspę.

Ona się nie bała, bo wiedziała, że ją uratują. Umiała się zachować na bezludnej wyspie, bo się przygotowała do podróży. Miała taki specjalny zestaw, żeby sobie poradzić. Łódkę przewróciła do góry nogami, podparła ją patykiem i zrobiła sobie domek. W łódce było parę puszek z mięsem. Ale ona znalazła kokosy i łowiła ryby. Między dwoma drzewami rozwiesiła linę, na której były żyłki z haczykami. To była pułapka, na którą mogły się złapać cztery ryby na raz.

To jest bardzo ciekawa książka, lubię takie rzeczy. Fajnych rzeczy się nauczyłem. Przede wszystkim, żeby nie panikować jak się zgubisz. Bo wtedy się tylko człowiek denerwuje. A jak się skupisz i powiesz do siebie, że się zgubiłeś, to wtedy mniej się boisz. Szczególnie, jak się dobrze przygotujesz do wyjazdu i wiesz, jak sobie poradzić w lesie.

Miała krzesiwo, którym rozpaliła ognisko. Do środka wrzuciła kamień, jak się bardzo mocno rozgrzał, to patykiem wyciągnęła go na bok i na nim upiekła rybę. Tak samo zrobiła z jajkiem. Nie wiedziałem, że tak można przygotować jedzenie. Musimy tak kiedyś spróbować.

Na wyspie spotkała papugę, którą nazwała Mimi. Zuzię uratowali po pięciu dniach. Ona się wspięła na górę, rozpaliła ognisko i do ognia dorzuciła liście. Dzięki temu był taki gęsty, biały dym, który zauważyli ratownicy szukający dziewczynki.

Jestem zuchem, będę harcerzem, ale to dopiero za dwa lata, w czwartej klasie. W zuchach nie uczyliśmy się takich rzeczy, pewno będziemy to robili w harcerstwie. Będę wtedy wiedział trochę więcej niż koledzy. W książce jest dużo porad jak spakować się na wyjazd, jak rozpalić ognisko, upiec mięso, jak się zachowywać.

„Ta książka jest super. Zuzia super sobie radziła, nie bała się. Zazdroszczę jej przygody, ale nie chciałbym się tak zgubić jak ona. Wystarczy mi, jak pojedziemy do lasu czy na kajaki. Tak myślę, że jakbym to wszystko dobrze zapamiętał, to pewno mniej bym się bał, gdybym się zgubił. Chciałbym przeczytać kolejne części. Książka o Zuzi będzie się podobała moim kolegom z klasy i drużyny zuchowej. Kiedy wrócę do szkoły, to im ją pokażę.”

Ja przeczytałem książkę, teraz babcia czyta ją Oli (to siostra Karola, ma 5 lat). Na razie doszły do drugiego rozdziału. Oli podoba się statek z książki bo jest taki duży, a w nim jest całe miasto. Podoba się jej, choć na obrazku ten statek jest biało-szary.”

W uzupełnieniu recenzji Karola, uwagi wujka Jarka:

Z Przemkiem Jakóbczykiem poznaliśmy się naście lat temu, w czasie szkolenia prowadzonego przez dawnych operatorów JW GROM. Od kilku lat, w ramach „Akademii Samodzielności” zajmuje się szkoleniem młodych ludzi z podstaw survivalu, organizuje „zielone szkoły”, letnie i zimowe obozy, wyjazdy klasowe, imprezy okolicznościowe. Teraz napisał książkę dla dzieci i młodzieży.

W bardzo przystępnej formie nasączył ją mnóstwem wartościowych informacji, dotyczących zasad przetrwania w niesprzyjających warunkach. Obecnie, gdy dzieciaki spędzają mnóstwo czasu z tabletami i telefonami, pasjonująco opisane przygody Zuzi mogą zachęcić do wyjścia do lasu, zainteresowania się przyrodą. To byłoby bardzo pożądane – od małego uczyć zaradności, odwagi i pozytywnego myślenia. Taka inwestycja w młodego człowieka zwróci się po latach.

W planach Przemka są jeszcze trzy kolejne części przygód Zuzi. W mojej ocenie książka z sukcesem przeszła najpoważniejszy egzamin – przeprowadzony przez czytelnika, dla którego została napisana.

Księga samodzielności czyli przygody Zuzy na bezludnej wyspie. Tom I

Wydawca: Warszawska Grupa Wydawnicza, 2020.

Objętość: 98 stron

ISBN: 978-83-8113-083-7