-
15 wrz '14
77 dwuosobowych drużyn ukończyło drugą edycję GROM CHALLENGE, skomplikowany bieg terenowy, wzorowany na elementach selekcji do GROM-u. To dobra wiadomość, potwierdzająca determinację uczestników. Ale są też gorsze – niestety większości fanów komandosów wydaje się, że podstawowym kryterium otwierającym drzwi do jednostek specjalnych jest doskonała kondycja fizyczna. To za mało!
-
Przed 23 laty w Polsce pojawili się pierwsi szkoleniowcy z amerykańskich sił specjalnych. Od podstaw uczyli naszych komandosów nowoczesnych działań specjalnych. Po dwóch dekadach sojusznicy zza oceanu nadal często goszczą w jednostkach Wojsk Specjalnych. Ale teraz zwykle są to już kontakty na poziomie partnerskim. A coraz częściej Amerykanie przyjeżdżają się do Polski szkolić i podpatrywać naszych specjalsów.
-
09 wrz '14
Rozmowa z majorem rezerwy doktorem nauk wojskowych Tomaszem Kowalczykiem, byłym żołnierzem GROM, członkiem zarządu GROM GROUP, pomysłodawcą GROM CHALLENGE:
Jarosław Rybak: Uważa pan, że Wojska Specjalne mogą lepiej wykorzystywać przedsięwzięcia organizowane przez swoich byłych żołnierzy, wzorowane na szkoleniu jednostek specjalnych. Na czym miałoby to polegać?
Tomasz Kowalczyk: Najpierw zastrzeżenie: myślę o wielu przedsięwzięciach przygotowywanych w różnych rejonach kraju. Łączy je wspólny mianownik: w organizację zaangażowani są doświadczeni żołnierze, a scenariusze imprez oparte są na elementach związanych ze szkoleniem specjalsów. Tak więc nie chodzi tylko o GROM CHALLENGE, ale o szerszy pomysł. Nasze imprezy promują wojsko. To widać w relacjach mediów czy opiniach uczestników. Ale to trochę mało. Właśnie powstaje ośrodek szkolenia Wojsk Specjalnych, do którego będzie prowadzony nabór cywili. Mam więc taką propozycję: niech poszczególne specjednostki wskażą „certyfikowane imprezy o charakterze ekstremalnym” – czyli te organizowane przez swoich byłych żołnierzy, którzy latami służby wyrobili sobie pozycje w środowisku. Cywile zainteresowani dostaniem się do ośrodka szkolenia biorąc udział w przedsięwzięciach mogliby zdobywać punkty dające im przewagę nad konkurentami, którzy też chcą dostać się do ośrodka, ale nie poddali się serii testów prowadzonych przez ekskomandosów.
-
W czasie konfliktu Układu Warszawskiego z NATO polscy żołnierze mieli zdobywać dwa kierunki operacyjne: jutlandzki i północnonadmorski. Tuż przed rozpoczęciem wojny niewielkie grupki wyselekcjonowanych żołnierzy zostałyby skierowane do rozbrajania min jądrowych ukrytych w Niemczech Zachodnich. Te małe, kilkudziesięciokilogramowe beczki o niewyobrażalnej sile niszczenia, ukryto by zatrzymać czołgi nacierające ze Wschodu. Rozpoznanie miejsc, w których zamontowano miny atomowe było zadaniem m. in. żołnierzy jednostek specjalnych.
-
Pokazy skoków spadochronowych zawsze przyciągają rzesze widzów. Szczególnie widowiskowe i rzadkie są skoki wykonywane na wodę. To była największa atrakcja ostatniego, V Festynu Komandosa w Dziwnowie. Mieszkańcy i turyści mogli obserwować niecodzienny pokaz pierwszy raz od 1985 r. Wtedy bowiem z tej miejscowości na wyspie Wolin przeprowadzono skoki do Bałtyku. Rok później 1 Batalion Szturmowy przeniesiono do Lublińca.
-
26 sie '14
Największe w tym roku wydarzenie militarne na wyspie Wolin już za nami. W ubiegły weekend odbył się V Festyn Komandosa. Z roku na rok impreza się rozrasta. Między 22 a 24 sierpnia w Dziwnowie prezentowali się przedstawiciele trzech jednostek specjalnych, kilku regularnych, stowarzyszenia byłych żołnierzy specjednostek, kilkanaście grup rekonstrukcji historycznych. Rekordowo dużo było też widzów.
-
5 czerwca 2004 r. w zamachu Bagdadzie polegli porucznik Krzysztof Kaśkos, „Kaśka” oraz starszy chorąży Artur Żukowski „Żuku”. Ta tragiczna historia jest znana w środowisku ludzi zainteresowanych siłami specjalnymi. Warto przypominać mało znany fakt dotyczący pośmiertnego odznaczenia obu żołnierzy Orderami Krzyża Wojskowego – współczesnymi odpowiednikami Virtuti Militari.
-
„Z wybuchem powstania warszawskiego w stolicy skończył się czas działań specjalnych, prowadzonych przez oddziały Armii Krajowej, więc budowanie tożsamości polskich jednostek specjalnych na tradycjach powstańczych jest błędem merytorycznym.”