-
Newsy dotyczące nowej koncepcji funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych rozgrzały wczoraj dyskusje na portalach społecznościowych. Było to tym prostsze, że media donosiły o pomysłach tworzenia „Oddziałów Specjalnych” NSR, szkolonych przez żołnierzy sił specjalnych i podporządkowanych tym siłom. Dyskutowaliśmy bazując na doniesieniach mediów. Tymczasem kierownik zespołu przygotowującego reformę NSR, gen. dyw. Bogusław Pacek, rektor-komendant Akademii Narodowej w serwisie społecznościowym Twitter wyjaśniał, że media – m.in. „Gazeta Wyborcza” i „Polska Zbrojna” – nadinterpretują lub znacznie skracają zagadnienie.
-
10 maj '14
W TVN24 miałem okazję komentować budzący nadspodziewanie wielkie emocje przypadek „urwania się” drona. Zaginiony FlyEye to jedyny używany w naszej armii dron polskiej produkcji. Może być atrakcyjnym towarem eksportowym, przyczynić się do rozwoju polskiej myśli technologicznej. Może, jeśli nie zaszkodzi mu m.in. zła prasa i czarny PR.
-
10 maj '14
Lepiej się dobrze prezentować czy mieć osiągnięcia? W wojsku odpowiedź na takie pytanie nie jest prosta. „Wir” służy w jednostce specjalnej. Trzynaście miesięcy spędził w Macedonii, dwa razy był w Iraku, trzy razy w Afganistanie. To pierwszy Polak po 18-miesięcznym kursie ratowników medycznych sił specjalnych USA. Na ochotnika, w czasie wolnym od misyjnych obowiązków, pracował z załogami śmigłowców MEDEVAC. Tylko tych lotów, określanych jako „pilne”, zaliczył 97. Pięć z 15 lat służby spędził poza domem. Mając taki życiorys, zyskał uznanie kapituły przyznającej Buzdygany. Wszystko było piękne do momentu wręczenia nagrody „Polski Zbrojnej”.
- Tagi:
- Polska Zbrojna
- Buzdygany
- Buty
- Wir
-
Inwestując 2 tys. zł i wykonując sprawną akcję PR działacze „Samoobrony” pozyskali serca wielu weteranów. Ta historia miała miejsce w maju 2005 r., w czasie obchodów sześćdziesiątej rocznicy zakończenia II wojny światowej. Jak politycy wsparli weterana, który zawiesił biało-czerwoną flagę w Berlinie.
-
Kto jest lepszym patronem dla szkoły podstawowej: miejscowi bohaterowie, w czasie II wojny światowej walczący z Niemcami czy święta Kinga, w XIII wieku księżna krakowska i sandomierska? Choć inicjatorzy akcji mieli zapewne dobre chęci, to ta historia pokazuje jak można skonfliktować niewielką społeczność, jak zapominać o najnowszej historii i jak rozbudzić nastroje antykościelne. W Żegocinie zabrakło komunikacji społecznej oraz umiejętności przewidywania sytuacji generujących kryzysy.
-
Dowodzona przez niego, brawurowa akcja specjalna, tak wstrząsnęła Niemcami, że postawili szlabany przy wjeździe do al. Szucha i zaczęli kontrolować wszystkich wchodzących. Będąc bardzo skromnym człowiekiem Tadeusz Wronowski nie opowiadał o niej zbyt chętnie. Podobnie zresztą jak o innych wojennych przygodach, które mogłyby stać się scenariuszem atrakcyjnego filmu akcji.
-
02 maj '14
Dowodzona przez niego, brawurowa akcja specjalna, tak wstrząsnęła Niemcami, że postawili szlabany przy wjeździe do al. Szucha i zaczęli kontrolować wszystkich wchodzących. Będąc bardzo skromnym człowiekiem Tadeusz Wronowski ps. „Przygoda. nie opowiadał o niej zbyt chętnie. Podobnie zresztą jak o innych wojennych przygodach, które mogłyby stać się scenariuszem atrakcyjnego filmu akcji.
-
Nie będę się odnosił do tego, że tylko osobom o wiedzy ukształtowanej na filmach akcji klasy „B” może się wydawać, że w sytuacji kryzysowej specjalsi dostają esemesa, meldują się w jednostce, zabierają sprzęt, wsiadają w śmigłowce, a po kilku godzinach wracają z uratowanym. Rzeczywistość nie jest tak prosta. Mamy żołnierzy przygotowanych do wykonywania najtrudniejszych zadań, ale pozostaje kwestia rozpoznania, środków przerzutu, wsparcia. Ale przede wszystkim potrzebna jest chłodna kalkulacja decydentów politycznych. […]
- Tagi:
- Wojska Specjalne
- GROM
-
Generał, a właściwie Bronek – bo miałem przyjemność być z Nim po imieniu – był postacią nietuzinkową. Kiedyś powiedział mi, myśląc o swoim koledze, również trzygwiazdkowym generale: „Ja nie jestem taki przebojowy jak Waldek, wolę sobie spokojnie stanąć z tyłu”. Potrafił jednak dobitnie wyrażać własne zdanie. Pamiętam wrzesień 2009 r., gdy zirytował się na niekompetentne otoczenie ówczesnego ministra obrony narodowej. Powodem była rozmowa telefoniczna, w której […]
-
08 kw. '14
Skoro żołnierze w ciemnozielonych beretach chcą uchodzić za elitę, powinni to bardzo wyraźnie wbijać w głowy kandydatów do służby. Więc jeśli „zgłoś się do nas” to „sprawdzimy czy możesz być jednym z nas”. To nie chętny ma decydować czy wejdzie do zamkniętego kręgu. Odwrotnie, jego członkowie wpuszczają do środka tylko spełniających wyśrubowane wymagania. Nie chcę rozwijać tego wątku, gdyż nie darowałbym sobie odbierając chleb ludziom odpowiadającym za nabór. Od razu wyjaśniam przyjaciołom w Wojsk Specjalnych, a z wieloma […]